Zwycięstwo mistrza świata i idealna jazda podczas wyścigu o GP Arabii!

Zwycięstwo mistrza świata i idealna jazda podczas wyścigu o GP Arabii!

Bez cienia wątpliwości Formuła 1 znacząco zyskała na popularności po genialnym poprzednim sezonie. Gigantyczne emocje budziła pośród fanów królowej motoryzacji batalia pomiędzy siedmiokrotnym mistrzem świata a zawodnikiem Red Bull Racing. Bez wątpienia finałowe okrążenie wyścigu o Grand Prix Abu Dhabi było fenomenalne i Ci dwaj wspaniali kierowcy będą je rozpamiętywać bardzo długo po skończeniu zawodniczej kariery. Dziennikarze sportowi po dziś dzień rozmyślają nad tym, czy to co wydarzyło się w końcówce wyścigu w Abu Dhabi było w pełni zgodne z regułami. I właśnie tym sposobem rozmyślania nad tym, czy tytuł mistrza F1 dla Maxa Verstappena był zdobyty zgodnie z zasadami można było zakończyć. Holender mógł więc uczcić wygraną z Hamiltonem i przygotowywać się do bronienia tytułu mistrza świata.

Wszyscy wielbiciele F1 wiedzą, że jeżeli chodzi o bolidy to ten sezon będzie czasem niesamowitych transformacji. Bardzo mocno przekształcony został zbiór zasad dotyczący budowy wyścigowego bolidu i dlatego też musimy się zmierzyć z rewolucją technologiczną w Formule 1. W stawce zadziały się wyraźne przetasowania i zauważyć to możemy na początku tego sezonu. Już w trakcie testowych jazd w Katalonii można było dostrzec, iż zdecydowanie mocniejsze będzie Ferrari. I w rzeczywistości tak też właśnie było, ponieważ podczas wyścigu w Bahrajnie kierowcy z włoskiej stajni zajęli 2 pierwsze stopnie na podium. Podczas wyścigu o Grand Prix Arabii miał wyglądać to identycznie, jednakże pomiędzy zawodników Ferrari wjechał aktualny mistrz świata F1. Zdeterminowany, żeby zyskać swoje premierowe oczka w nowym sezonie był mistrz Formuły 1 z minionego sezonu. Za bolidem Monakijczyka starał się utrzymywać cały wyścig, jednak pod koniec zdecydował się na atak. Finalnie to obecny mistrz świata Formuły 1 wygrał wyścig w Arabii Saudyjskiej, ponieważ w rozrachunku końcowym jego atak okazał się niesamowity. Do batalii o tytuł mistrzowski kierowców a także konstruktorów takim sposobem dołączył Red Bull.

Zostaw komentarz

Brak kometarzy